sobota, 5 stycznia 2013

POLSKA-news-kosz


Leah Metcalf, Joanna Kędzia i Aneta Kotnis nie będą już grały dla AZS-u Rzeszów. – Rozstaliśmy się za porozumieniem stron, w zgodzie – informuje Wilhelm Woźniak, prezes beniaminka ekstraklasy.
Zawodniczki niczym nie podpadły. Odeszły, bo rzeszowski klub zmuszony jest oszczędzać, a cała trójka zarabiała nie najgorzej. Kędzia i Kotnis prawdopodobnie znajdą zatrudnienie w Wilkach Morskich Szczecin, pierwszoligowcu z dużymi aspiracjami. Metcalf wróciła do USA. Amerykańska rozgrywająca trafiła do AZS-u w trakcie sezonu, po rozwiązaniu umowy z bankrutującym ROW-em Rybnik. Błyskawicznie została liderką drużyny. Zagrała w 7 meczach, średnio zdobywała 13,7 punktu, miała 4,4 zbiórki i aż 6,1 asyst. Posiadała niebywały talent w rzutach za 3 punkty – w spotkaniu przeciwko Centrum Wzgórze Gdynia trafiła w ten sposób aż siedem razy!
Wilhelm Woźniak ubolewa nad stratą kluczowych koszykarek, ale zapewnia, że to koniec kadrowych zmian. – Cel już dawno został osiągnięty; nie spadliśmy, więc utrzymywanie szerokiego składu nie byłoby rozsądne. Oznaczałoby “robienie” kosztów, a my już myślimy o nowym sezonie. Musimy pamiętać przede wszystkim o tym, aby się nie zadłużać – tłumaczy prezes.
A sytuacja łatwa nie jest. Sponsor strategiczny co prawda zadeklarował chęć dalszej współpracy, ale kilka mniejszych firm ogłosiło, że koszykarkom już nie pomoże. – Trudno zgadywać, co może się wydarzyć w 2013 roku. Nieustannie walczymy o byt. Zobowiązania wobec zawodniczek? Są poślizgi, jednak mam nadzieję, że szybko uda się wyjść na prostą – kończy Woźniak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz